Forum www.klasa3ag10.fora.pl Strona Główna www.klasa3ag10.fora.pl
Forum klasy 3a Gimnazjum nr 10 w Bydgoszczy


7556

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.klasa3ag10.fora.pl Strona Główna -> Sprawy klasowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
aaa4




Dołączył: 02 Paź 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

 PostWysłany: Wto 10:35, 02 Paź 2018    Temat postu: 7556 Back to top

Ale Meggie nie mogla spac. Lezala odwrocona twarza do sciany wydana na pastwe wlasnych mysli. W jej sercu mieszala sie troska i radosc, jak dwa zlewajace sie kolory. Kiedy tylko zamykala oczy, widziala sieci, a w nich twarze dwojga ludzi - Smo-lipalucha i te druga, nieostra jak wyblakla fotografia. Z calych sil starala sie zobaczyc ja wyraznie, ale twarz nieustannie sie rozplywala.



Switalo, gdy wreszcie udalo jej sie usnac, ale noc nie zabiera ze soba najgorszych snow. W szarej porze miedzy noca a dniem wyrastaja one przerazajaco szybko, rozciagajac sekundy w wiecznosc. W sny Meggie zakradly sie jednookie olbrzymy i wielkie pajaki, piekielne psy, czarownice pozerajace dzieci -wszystkie okropne postacie, z jakimi kiedykolwiek zetknela sie w krolestwie liter. Wypelzaly ze skrzyni, ktora jej zrobil Mo, wylanialy sie ze stronic jej ulubionych ksiazek. Potwory wyplywaly nawet z ksiazek z obrazkami, ktore przynosil jej ojciec, kiedy jeszcze nie potrafila wydobywac sensu z liter. Jaskrawo ubarwione i kosmate, tanczyly w snach Meggie, usmiechaly sie zbyt wielkimi ustami, szczerzyly male ostre zabki. Tu kot, ktorego zawsze sie bala, tam dzicy ludzie, ktorych Mo tak lubil, ze powiesil sobie w pracowni przedstawiajace ich ilustracje. Mieli przerazajaco wielkie zeby. Smolipalucha schrupaliby w mig. Ale wlasnie w chwili gdy jeden z nich - ten z oczami wielkimi jak talerze - wyciagal pazury, z szarej nicosci wypelzla nowa postac 355

syczaca jak plomien, popielatoszara i bez twarzy, chwycila dzikiego czlowieka i rozerwala go na drobne strzepki papieru.

-Meggie! Potwory sie rozplynely, slonce swiecilo jej w twarz. Obok lozka stal Fenoglio.

-Mialas zlosc sen!

Meggie usiadla na lozku. Twarz starego czlowieka wygladala tak, jakby przez cala noc nie zmruzyl oka i przez to przybylo mu jeszcze kilka zmarszczek.

-Gdzie jest moj tata, Fenoglio? - spytala. - Dlaczego ciagle nie przyjezdza?

r

Lotrzykowie ci bowiem zwykli byli napadac na szerokich traktach, pladrowac wsie i miasteczka i znecac sie nad ich mieszkancami, aby z nich ostatni grosz wydusic. Kazdorazowo zas, kiedy obrabowali karawane czy spladrowali wies, wiezli swoj lup w to odlegle i dobrze ukryte miejsce, niedostepne dla oczu innych ludzi.

Ali Baba i czterdziestu rozbojnikow [w:] Basnie z 1001 nocy

Farida az rozbolaly oczy od wpatrywania sie w ciemnosc, ale Smolipaluch nie wracal. Czasem chlopcu wydawalo sie, ze dostrzega miedzy galeziami jego pokryta bliznami twarz. Czasem znow mial wrazenie, ze slyszy na suchym listowiu jego ciche kroki, ale za kazdym razem bylo to tylko zludzenie. Farid byl przyzwyczajony do wsluchiwania sie w nocna cisze. Nie zdolalby policzyc nocy, ktore przepedzil w taki sposob, uczac sie bardziej ufac swoim uszom niz oczom. Wtedy, w tym innym zyciu, kiedy swiat wokol niego nie byl zielony, lecz zolto-brazowy, oczy czesto go zawodzily, ale na swoje uszy mogl liczyc zawsze.

Ale tej nocy - najdluzszej, jaka kiedykolwiek przezyl - Farid nasluchiwal na darmo. Smolipaluch nie wrocil. Kiedy ponad wzgorzami zaczelo switac, Farid poszedl do wiezniow, zeby im dac wody, troche suchego chleba i pare oliwek. 357

-Chodz, Faridzie, rozwiaz nas! - powiedzial Czarodziejski Jezyk, kiedy chlopiec wsunal mu do ust kawalek chleba. - Smolipa-luch juz dawno powinien byc z powrotem, wiesz o tym dobrze. Farid milczal. Jego uszy lubily glos Czarodziejskiego Jezyka. Ten glos zwabil go tu z innego, nedznego zycia. Ale Farid jeszcze bardziej lubil Smolipalucha, sam nie wiedzial dlaczego. A Smolipaluch wyraznie mu przykazal, ze ma pilnowac wiezniow, nie bylo mowy o zadnym rozwiazywaniu.

-Posluchaj, jestes przeciez madrym chlopcem - odezwala sie kobieta. - A wiec sprobuj ruszyc glowa. Czy chcesz tu siedziec, az nas znajda ludzie Capricorna? To bylby dopiero widok: chlopiec pilnujacy dwojki spetanych doroslych, ktorzy nie moga nawet ruszyc reka, zeby mu pomoc. Mieliby niezly ubaw.

Zaraz, jak ona sie nazywa? Eli-nor. Farid nie mogl zapamietac tego imienia. Ciazylo na jezyku jak kamien. Brzmialo jak imie czarodziejki z odleglego swiata. Kobieta napawala go lekiem, patrzyla na niego jak mezczyzna, bez cienia strachu, a jej glos potrafil brzmiec donosnie i gniewnie jak glos lwa...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.klasa3ag10.fora.pl Strona Główna -> Sprawy klasowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach